UFFF !!! Jesteśmy w Cartagena de Indias. To miasto to perła Karaibów. Na razie nie wiele widzieliśmy, tyle co przejazd taksówką przez miasto z dworca. Już sam dworzec autobusowy zrobił na nas pozytywne wrażenie choć dotalismy tutaj po ciemku.
W hostelu La Media Luna nie mieli juz wolnych miejsc więc wylądowaliśmy po przeciwnej stronie ulicy w hostelu o mniej romantycznej nazwie, po prostu Holiday. Zatem śpimy w Holiday'u. Wyszło po 13.000 COP za osobę. W pokoju mamy łazienkę i wiatraki.
Jest też darmowe wi-fi więc jutro nadrobię relację. Na razie to tyle. Sporo dobrego spodziewamy sie po Cartagenie. Wielu podróżników uznaje to miasto za najpiękniejsze w całej Ameryce Pd.
A my teraz.... zamierzamy to sprawdzić.
Dla porządku dodam, że Zuźka miała wczoraj spory kryzys. Wg. B. była to malaria, połączona z żółtą febrą i cholerą. Mnie zaś wyglądało to na tzw. "babskiego lenia". Przepraszam Sz.P. Prof. Magdalenę Srodę i uczestników ( a zwłaszcza uczestniczniczki) moich szkoleń genderowych w ramach POKL.